Wpływ czynników zewnętrznych na skórę
Egzogenne czyli jakie? Ile czynników zewnętrznych wpływających na skórę potrafisz wymienić? Pamiętasz, żeby chronić się przed wszystkimi? Jak wpływają na skórę? Dowiedz się od razu!
Przyczyny zmian naszej skóry dzielimy na dwie podstawowe grupy – endogenne (wewnątrzpochodne) i egzogenne, czyli zewnątrzpochodne. Dzisiejszy artykuł chcielibyśmy poświęcić właśnie tej drugiej grupie. Na zachowanie naszej skóry wpływa znacznie więcej elementów z otoczenia niż zdajemy sobie sprawę. Niestety słońce, choć jest jednym z najsilniej oddziałujących na naszą skórę czynników zewnętrznych, nie jest jedynym.
Spis treści
Promieniowanie UV
Najważniejszym źródłem promieniowania UV jest słońce – to jasne. Dalej wymienić trzeba równie szkodliwe lampy w solariach, lampy do utwardzania lakierów itp. Promieniowanie emitowane przez słońce składa się z trzech długości fal: UVA, UVB i UVC. Dobra wiadomość jest taka, że fale UVC – najbardziej niszczycielskie ze wszystkich, są całkowicie pochłaniane przez powłokę ozonową. Promieniowania UVB dociera do nas około 10%. Jednak ozon niemal wcale nie zatrzymuje fal UVA. To ile UV dociera do Ziemi zależy od pozycji Słońca nad horyzontem, szerokości geograficznej, wysokości nad poziomem morza oraz pory dnia i roku.
Światło widzialne (400 – 800nm) aktywizuje wiele procesów niezbędnych dla życia, ale UVA i UVB (280 – 400nm) mogą powodować niekorzystne zmiany w strukturach biologicznych. UVC (100 – 280nm) niszczy białka i kwasy nukleinowe.
Różnica między UV-A a UV-B
- UV-B jest pochłaniane przez naskórek, co niszczy jego strukturę. Przyspiesza starzenie, uszkadzając warstwę podstawową, powoduje rumień i stany zapalne.
- UV-A przenika przez naskórek, a pochłania je dopiero skóra właściwa. Zmienia usieciowienie kolagenu i elastozę. Przyspiesza starzenie uszkadzając również naczynia włosowate.
Promieniowanie Blue Light
Mało znanym faktem jest, że wpływ światła niebieskiego (emitowanego przez ekrany urządzeń elektrycznych) na naszą skórę jest jeszcze bardziej niszczycielski niż UV-A i UV-B, ponieważ przenika przez wszystkie jej warstwy. Wybierając krem z filtrem, wart zwrócić uwagę, żeby chronił również przed światłem niebieskim.
Zanieczyszczenie środowiska
Popularny jest od jakiegoś czasu również w kosmetyce „trend” – jeśli można to tak nazwać – antipollution. Czy używanie produktów z tym hasłem ma sens, czy to tylko kolejny chwyt marketingowy?
Niestety to nie chwyt, tylko realny problem. W dodatku niemożliwy do uniknięcia. Smog, który mamy na myśli mówiąc o zanieczyszczeniach w powietrzu osadza się nie tylko na płucach. Na skórze również.
Wpływ smogu na skórę:
- degraduje kolagen, elastynę i kwas hialuronowy,
- wywołuje stres oksydacyjny, naruszając barierę hydrolipidową,
- skóra traci zdolność do regeneracji,
- problemy skórne takie jak trądzik czy rumień zaogniają się.
Współpraca z wieloma salonami kosmetycznymi pozwala nam z przekonaniem powiedzieć, że utrata elastyczności i nadreaktywność skóry to problemy, z którymi boryka się więcej osób niż przed laty. Osoby, które nie mają np. genetycznych skłonności do problemów skórnych odczuwają wpływ czynników zewnętrznych. Skóra robi się szara, ziemista, pojawiają się przebarwienia i stany zapalne, a w skrajnych przypadkach mogą pojawić się nawet alergie skórne.
Mróz i wiatr
Pamiętacie, jak w dzieciństwie przed wyjściem na dwór, mama smarowała Wam policzki, żebyście nie mieli odmrożeń? W życiu dorosłym również powinniśmy o tym pamiętać – zima stanowi wyzwanie dla naszej skóry, nie mniejsze niż lato. Choć promieniowanie słoneczne jest znacznie mniejsze, wyzwania stanowią gwałtowne zmiany temperatury, mróz i wiatr.
Zimno spowalnia odbudowę bariery hydrolipidowej oraz pracę gruczołów łojowych, więc skóra jest narażona na przesuszenie nawet bardziej niż latem, choć pozornie to latem tracimy więcej wody. Funkcje ochronne bariery działają mniej efektywnie ze względu na mniejszą ilość lipidów międzykomórkowych w rogowej warstwie naskórka. Jak zapewne pamiętacie z artykułów o skórze suchej i skórze tłustej, od ilości lipidów zależy „tłustość” naszej skóry. Gdy jest ich zbyt dużo, mówimy o skórze tłustej, a gdy zbyt mało o suchej. Ich ilość zmienia się także pod wpływem temperatury. W ciągu roku, tak jak dostosowujemy naszą szafę, tak powinniśmy zmieniać kosmetyczkę. Lekkie kosmetyki, które sprawdzają się latem, zimą warto zmienić na nieco tłustsze, żeby wesprzeć barierę hydrolipidową naszej skóry.
Mit
Obalamy często powtarzaną teorię, że zimą nie powinno się stosować kremów nawilżających, ponieważ zawarta w nich woda może zamarznąć w ujemnej temperaturze. Większość wody wyparowuje po krótkiej chwili od momentu zastosowania kremu.
Klimatyzacja i ogrzewanie
Niezależnie od pory roku, sami fundujemy naszej skórze wyzwania. Gdy jest za zimno, włączamy ogrzewanie. Gdy jest za gorąco, aktywujemy klimatyzację. Skutkiem tego jest gwałtownie zmieniająca się temperatura wokół nas. W końcu z ciepłego domu zimą też trzeba wyjść, a w klimatyzowanym biurze nie da się ukrywać przez całe lato. Przez te zmiany, nasza krew zaczyna krążyć szybciej. Ryzykujemy, że naczynka krwionośne nie wytrzymają ciśnienia i zaczną pękać. Zapytajcie osoby z cerą naczynkową, czym są problemy z nią związane. Nadwrażliwość na czynniki zewnętrzne, a także wiele składników aktywnych zawartych w kremach, objawiająca się rozległym rumieniem, który znika bardzo powoli.
#dottoreradzi
Jak zawsze wychodzimy naprzeciw zapotrzebowaniu. Żaden z naszych produktów nie powstał ze względu na „modę”. Lata doświadczenia zarówno naszego mentora, dr. Waldemara Jankowiaka jak i zespołu kosmetologów w branży pozwalają nam poznać aktualne problemy i znaleźć na nie rozwiązania.
Żeby poradzić sobie z przedstawionymi wyżej problemami, polecamy:
linia City – kompleksowa pielęgnacja, w skład której wchodzi krem na dzień, na noc, pod oczy oraz mgiełka, która cieszy się coraz większą popularnością. Seria chroni przed szkodliwym wpływem zanieczyszczeń, nawilża i odżywia skórę, zostawiając ją zdrową i rozświetloną.
City SUN – warty wzmianki jest również krem z filtrem z linii City – City SUN. Stanowi idealną ochronę przed promieniowaniem dla ludzi żyjących w mieście – skuteczny, chroni przed każdym rodziajem promieniowania, nawilża, szybko się wchłania i nie bieli.
Sacha butter – linia masełek do twarzy i ciała o czterech różnych zapachach, która zdobywa serce każdego, kto ma okazję je przetestować. Skład pełen najcenniejszych w kosmetyce olejów silnie regeneruje, odżywia i chroni skórę przed wysuszeniem. Nasze klientki chwalą go sobie jako balsam do ust.
S.O.S. – krem przyspieszający regenerację naskórka, który warto mieć przy sobie niezależnie od pory roku. Latem pomoże przy oparzeniach słonecznych, zimą zregeneruję przesuszoną mrozem skórę. Został stworzony z myślą do użytku po zabiegach medycyny estetycznej, więc poleca się go również w profesjonalnych gabinetach.
Znaleźliście coś, co Was zaskoczyło czy wiedzieliście wszystko o czynnikach egzogennych i ich wpływie na naszą skórę?
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Brak komentarzy